„Tradycji nocy świętojańskiej stało się zadość w Uhowie. „Tak to matki nam podały, Samy także z drugich miały, Że na dzień świętego Jana Zawdży sobótka palana.”
(Jan Kochanowski, Pieśń świętojańska o Sobótce)
Sobotnie popołudnie 24 czerwca w Uhowie rozbrzmiewało muzyką, śmiechem i radością. Przecież to noc sobótkowa (zwana również Kupalnocką), czyli najkrótsza noc w roku. Święto obchodzone w wielu krajach europejskich od tysięcy lat. Kupalnocka poświęcona jest żywiołom wody i ognia, mającym oczyszczającą moc. To również święto miłości, płodności, słońca i księżyca. Rytuały z nim związane miały zapewnić powodzenie, zdrowie i urodzaj. Rozpalano ogniska, wśród których tańczono, śpiewano i palono różnorakie zioła. Przeskoczenie przez ognisko miało chronić przez chorobą i złymi mocami. Panny puszczały na wodzie wianki, które z wielkim zapałem łapali chłopcy. Tradycja mówiła, że jeśli któryś wianek zaplątał się w trzciny lub utonął – oznaczało to staropanieństwo.
Nie inaczej było tego dnia w Uhowie. Impreza rozpoczęła się już o godz. 16.00. Najmłodsi i troszkę starsi mogli bawić się wspólnie i wygrywać nagrody, których dzięki sponsorom było mnóstwo. Krzyku, wrzawy i swawoli było pełno. Nawet starsi włączyli się do wspólnej zabawy i przebierali się w kreacje balonowe. Na stoisku Centrum Integracji Społecznej można było pomalować twarze, porobić ogromne bańki mydlane, zwierzaki z balonów i wiele innych. Jak tradycja staropolska nakazuje garnki z gliny również każdy mógł wykonać i zabrać do domu na stoisku Garncarni „Makutra” Joanny Manoś. Poturlać się w wielkich bańkach również chciał każdy i pojeść waty cukrowej. Nadeszła pora na odrobinę wspaniałej muzyki w wykonaniu młodego akordeonisty Stanisława Śliwowskiego oraz cudownej młodzieży z koła muzycznego działającego przy Domu Kultury w Łapach. Wszyscy zaprezentowali swoje talenty fenomenalnie. Po młodych wykonawcach na scenę wkroczyli odrobinę starsi wykonawcy z „Łapskich Nutek”. To dopiero były harce i swawole. Nie było chyba na plaży nikogo, komu palec w bucie nie wybijałby tych żywiołowych piosenek. Kolejnym punktem programu były skecze w nowej odsłonie wykonane przez młodzież z Uhowa. Następnie przed sceną zaprezentowali się seniorzy z działań OSL MOPS Łapy. Seniorzy bawili publiczność dwoma układami tanecznymi pod przewodnictwem znanych i lubianych dziewczyn z MOPS Łapy: Marii Maryli Busłowskiej i Agnieszki Łupińskiej. Mikrofon przejął przedstawiciel starszej młodzieży Dawid „POLI” Piotrowski z własnym repertuarem hip-hop.
Tłumy wiwatowały również na cześć uhowskiego zespołu ACTIS. W uszach rozbrzmiały znane, stare, dobre przeboje lat 80 i 90. Zespół z wieloletnim doświadczeniem, które niewątpliwie widać było na scenie.
Nagle zdarzył się wypadek. Samochód osobowy wpadł w poślizg i wylądował na drzewie. W mgnieniu oka zjawiła się jednak Ochotnicza Straż Pożarna z Uhowa i rozpoczęła czynności ratownicze. W ruch poszedł sprzęt do cięcia samochodów i ratownikom udało się wyciągnąć nieszczęśnika. Na szczęście były to tylko ćwiczenia. Pokaz armatki wodnej i innych gadżetów strażackich również cieszył się ogromnym zainteresowaniem.
Po tych emocjach można było wrócić do występów. Kolejnym wykonawcą był Piotr Czajkowski – stypendysta Marszałka Województwa Podlaskiego. Piotr od lat występuje już na uhowskiej scenie i nigdy nie zawodzi. Wokalista zawsze jest żywiołowo odebrany przez publiczność. Monika i Paweł Zimny to muzycy jeszcze dłużej związani z działalnością Wiejskiego Domu Kultury. Ich występ to również pokaz doświadczenia i emocji związanych z muzyką.
W końcu pora na gwiazdę wieczoru, czyli zespół Sarakina. Jest to imię kobiety oraz nazwa polsko-bułgarsko-czeskiej grupy muzycznej łączącej muzykę bałkańską z folkiem, jazzem i world music. Muzycy wykształceni na światowych uczelniach muzycznych, koncertujący na całym świecie. Zostali oni świetnie przyjęci przez mieszkańców Uhowa, wygłodniałych na stojącą na najwyższym poziomie sztukę.
Nagle zrobiło się ciemno i chłodno. Starosłowiańską magię można było odczuć na całym ciele. W łodziach i poza nimi przybywali na plażę w Uhowie wojowie króla czcin i paproci – Szuwarusa 49. To jego świta na czele z królową i nimfami wodnymi przypłynęła do Uhowa w poszukiwaniu księcia dla córki Szuwarusa – Szuwarki. Wielu chciało podejść do zrękowin, ale nie byli oni godni ręki następczyni tronu. Na szczęście pomiędzy licznymi zastępami tataraków, czcin i barszczu sosnowskiego wyłonił się on. Piękny, dobrze zbudowany brunet, odepchnął jedną ręką wszystkich konkurentów i pokłonił się majestatowi. Musiał przejść 3 próby: próbę wytrzymałości, czyli chłostę tatarakiem, próbę odporności – wypicie wody z Narwi oraz próbę wytrwałości – kąpiel w gorącej smole. Ku zdziwieniu gawiedzi, wszystkie próby udało mu się przejść bez żadnego szwanku na ciele, bądź umyśle. Mogły nastąpić więc zaślubiny. Weselisko rozbrzmiewało wspaniałą słowiańską, pełną życia muzyką. Po weselisku orszak ruszył rozpalić sobótkowe ognisko. Przy którym tańców i rozkoszy nie było końca. Dziewczyny chętnie puszczały swe wianki z nurtem rzeki z nadzieją na jak najszybsze zamążpójście. Chłopcy raczyli się ziołami i okowitą. To jedyna taka noc w roku, więc żeby dopełnić obyczaju udałem się do lasu w poszukiwaniu kwiatu paproci. A co widziałem, to wam opowiedziałem. Do zobaczenia za rok na jubileuszowych 50 – tych Sobótkach w Uhowie.
Spotkajmy się w WDK Uhowo.
Łukasz Romanowicz
Sponsorzy:
SZYMON BERG – meble na zamówienie, Uhowo, FALCONN – dostawca internetu, Łapy, CENTRUM ODZIEŻOWE MEK, Piaskowa 1A, Gęsia 1 Łapy, AUTO KOZUB – serwis i naprawa, Uhowo, SKLEP SPOŻYWCZO – PRZEMYSŁOWY, Łucja Halicka, Uhowo, SKLEP SPOŻYWCZO – PRZEMYSŁOWY, Wiesława Bajda, Uhowo, PRACOWNIA GARNCARSKA MAKUTRA – Joanna Manoś, Uhowo, STAJNIA „TRADYCJA” Uhowo, MAREK GOŁKO – Uhowo, PUNKT APTECZNY „NATURA” Uhowo, WARSZTAT MECHANICZNY – Szymon Warpechowski, Uhowo, HOUSE OF POLAND – Sylwester Perkowski, Łapy, SKLEP PAPIERNICZY „NORIS” Łapy, WOJCIECH ZAWADA – Uhowo, MARIA BUSŁOWSKA – Uhowo, AGROTURYSTYKA – Agata i Sławomir Haliccy, Dobrowoda.
Zdjęcia: Tomasz Łapiński i Wiesław Biernat.